Katarzyna Kojzar, OKO.press: 99 proc. polskich rzek jest w złym stanie – takie dane Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska powtarzają się w niemal każdym materiale dotyczącym jakości wód. Ale co to właściwie oznacza?
Dr Sebastian Szklarek, Europejskie Regionalne Centrum Ekohydrologii Polskiej Akademii Nauk, autor bloga Świat Wody: To wbrew pozorom nie jest tak proste. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ), żeby określić stan wód, dzieli je na „jednolite części wód powierzchniowych”.
To jest jednostka planistyczna w zarządzaniu wodą, która jest zamknięta punktem pomiarowo-kontrolnym.
Oczywiście, te fragmenty na siebie wpływają: na przykład, jeżeli w jednej płynie dużo soli z kopalni i tego powodu mamy zły stan z bardzo wysokim przekroczeniem przewodności, to w kolejnych jednolitych zły stan jest często spowodowany stanem pierwszej jednolitej otrzymującej zasolone wody kopalniane. O ile po drodze nie ma żadnych dopływów, sól nie jest rozrzedzana, więc wysokie przewodnictwo (zasolenie) się utrzymuje. Żeby określić, jaki jest stan tych fragmentów, ocenia się trzy grupy wskaźników. Pierwszy – biologiczny, to stan ryb, roślin, fitoplanktonu czy makrobezkręgowców. Drugi to podstawowa fizykochemia, czyli stężenie azotu, fosforu, pH, stężenie tlenu czy wspomniane wcześniej przewodnictwo. Obie razem dają nam ocenę stanu (a właściwie – potencjału) ekologicznego. Trzecia grupa to substancje priorytetowe (stan chemiczny), czyli zanieczyszczenia, które już w niewielkich ilościach potrafią stanowić zagrożenie dla życia. To na przykład metale ciężkie czy pestycydy. Ta lista się zmienia, teraz mówi się również o dodaniu do niej farmaceutyków i mikroplastiku.
Oczywiście, te fragmenty na siebie wpływają: na przykład, jeżeli w jednej płynie dużo soli z kopalni i tego powodu mamy zły stan z bardzo wysokim przekroczeniem przewodności, to w kolejnych jednolitych zły stan jest często spowodowany stanem pierwszej jednolitej otrzymującej zasolone wody kopalniane. O ile po drodze nie ma żadnych dopływów, sól nie jest rozrzedzana, więc wysokie przewodnictwo (zasolenie) się utrzymuje.
Żeby określić, jaki jest stan tych fragmentów, ocenia się trzy grupy wskaźników.
Pierwszy – biologiczny, to stan ryb, roślin, fitoplanktonu czy makrobezkręgowców. Drugi to podstawowa fizykochemia, czyli stężenie azotu, fosforu, pH, stężenie tlenu czy wspomniane wcześniej przewodnictwo. Obie razem dają nam ocenę stanu (a właściwie – potencjału) ekologicznego.
Trzecia grupa to substancje priorytetowe (stan chemiczny), czyli zanieczyszczenia, które już w niewielkich ilościach potrafią stanowić zagrożenie dla życia. To na przykład metale ciężkie czy pestycydy.
Ta lista się zmienia, teraz mówi się również o dodaniu do niej farmaceutyków i mikroplastiku.
cały artykuł na stronie https://oko.press/badania-wody-wywiad
Stosujemy pliki cookies w celu gromadzenia danych statystycznych oraz prawidłowego funkcjonowania serwisu. Pliki te mogą być umieszczane na Twoim urządzeniu do odczytu stron. Więcej informacji o celu używania i zmianie ustawień ciasteczek znajdziesz w naszej polityce prywatności.